Kilka słów o Rzeczpospolitej

Nie o naszym kraju, a o gazecie. Długo się przed nią wzbraniałem, bo wydawała mi się za bardzo prawicowa. I rzeczywiście, wydawała mi się. Rzetelne przedstawienie faktów. Ciekawe tematy. Bez pudelkowości jaka denerwuje w Gazecie Wyborczej. Cena trochę odstrasza, ale za jakość się płaci. Czytam już od paru miesięcy i na razie mi się nie znudziła. A ja się szybko nudzę.

Jednak jest parę zgrzytów. Pierwszy to reklamy. Dobra, niech będą przy darmowym dostępie. To zrozumiałe. Ale jak płacę, to jednak wolałbym bez. Używam adblocka, jednak nie mogę z niego skorzystać, bo wtedy portal wylogowuje mnie przy każdym przejściu na następną stronę. Udało mi się w końcu zablokować reklamy na jednej przeglądarce, widocznie ta akurat mało redakcję interesuje. Ale jest to denerwujące.

Drugą kwestią, która mnie denerwuje są filmy. Ja rozumiem, że teraz taka moda. Ale ja prenumeruję gazetę, więc oczekuję gazety. Jakbym chciał oglądać materiały filmowe, to bym włączył telewizor. Przynajmniej teraz, nie wiem czy to zasługa mojej przeglądarki, czy autorzy poszli po rozum do głowy, nie ma autoodtwarzania. Niemniej denerwuje mnie, że w ogóle są. Jeszcze gdyby były w osobnej sekcji, gdzie trzeba specjalnie wejść, to bym zniósł i po prostu omijał. Ale nie, są w środku artykułów.

I znowu reklamy. Ale tym razem własne. Skoro już kupiłem prenumeratę, to można by założyć, że nie potrzebuję kolejnej. Ale nie. Ciągle jestem bombardowany reklamami o tym jak to dobrze jest mieć prenumeratę RP. Ja już mam!

Kupiłem subskrypcję na pół roku w promocji, gdzie zapłaciłem tylko za 3 miesiące. Na razie czytam codziennie i zrezygnowałem z paru innych tytułów. Także jeśli chodzi o treść RP jest be zarzutu. Czy przedłużę? Nie wiem.